Nie dość, że jest piękną kobietą i bardzo dobrą aktorką, to po prostu uwielbiam ten jej południowy temperament, luz, nawet jak jakiś film fabułę ma średnią, to Penelope zawsze sprawi, że fajnie się go ogląda.
Jej talent broni sie tylko gdy gra u Almodovary. Ona jest stworzona do jego filmów. Gdy zaczyna grac w języku obcym niż ojczysty czar pryska. Gra drewniale.
Nie wiem czy drewniale, ja w stosunku do czegoś tak nieistotnego jak film, który jest rozrywką nie jestem taka radykalna, ale faktem jest, że po hiszpańsku na pewno może swój temperament uzewnętrznić najlepiej, to naturalne
Salma Hayek to samo . Jak zaczyna po amerykańsku mówić tym akcentem to wgl tam gry aktorskiej nie czuje.
Zgadza się, ale wiesz, tacy mistrzowie jak Wilhelmi, Kociniak czy Tym po angielsku też nie byliby pewnie tak przekonujący jak w swoim ojczystym języku, chyba, że graliby w amerykańskim filmie przybyszów z Polski (i na odwrót)
To nie jest wyzacznikiem. Jest wielu francuskich , włoskich, skandynawskich aktorów którzy grając w hollywoodzkich produkcjach dają sobie w pełni radę. A z Polski to można wymienić Seweryna i Pszoniaka którzy po francusku grają równie wybitnie.
A jesteś pewien? Nie mówimy po angielsku jak rodowici Amerykanie, nie czujemy tych różnic aż tak bardzo, do tego u nas czyta lektor. Moim zdaniem dla ucha anglojęzycznego widza każdy taki przypadek brzmi "z akcentem" jeżeli taki ktoś ma grać "oryginalnego" Amerykanina czy Anglika
Zaraz Ci podam listę akorów którzy nie są ani z Ameryki ani z Anglii A poradzili sobie grając w języku USA
Ja nie mówię, że sobie nie poradzili, ale nie będąc Amerykanami nie czujemy tego jak naprawdę mówią. W Polsce wielu cudzoziemców doskonale mówi po polsku, ale zawsze wyczujesz, ze to cudzoziemiec
Coś w tym jest co napisałaś chyba gospodarz z Altern 4 stracilby na charyzmie gdyby mowil po angielsku, niemniej są aktorzy ktorzy swietnie sobie radzą, dla mnie Christopher Waltz jest takim przykladem czy to gada po niemiecku czy angielsku rola nic nie traci
No Chris to jest MISTRZ, szkoda, ze w Żyzcie za życie nie dali mu mówić po polsku, zawsze mnie ciakawi jak by mu poszło
Waltz to jednostka wybitna. A jego okraszone kindersztubą i etykietą bycie Chuuuuem w "bekartach .." to poezja dla oka i ucha.